W Polsce, mimo wzrastającego problemu niepłodności, nadal można mówić o niskim poziomie wiedzy na temat niemożności posiadania potomstwa. Niektórzy uważają nawet, że niepłodność jest konsekwencją używania wkładki domacicznej, nieodpowiedniego życia seksualnego czy nawet aborcji lub choroby przenoszonej drogą płciową.
W opozycji do metody zapłodnienia pozaustrojowego od zawsze stoi Kościół katolicki. Zdaniem przedstawicieli Kościoła każdy embrion to życie, dlatego in vitro jest metodą niemoralną i czynem złym ze względu na śmierć embrionów nadliczbowych oraz tych, którym nie udało się zagnieździć w macicy. Zapłodnienie pozaustrojowe nazywane jest nawet próbą wyeliminowania Boga jako jedynego dawcy życia lub wymuszeniem powstania dziecka, gdyż służy zaspokojeniu pragnień przyszłych rodziców. Wśród wielu pejoratywnych porównań pojawia się także słowo „produkcja” – zdaniem przedstawicieli Kościoła dziecko jest wyprodukowane, kiedy jest wytworem ludzkiej pracy.
„To 15 tys. aborcji.”
Jarosław Kaczyński
(o 3-letnim programie refundacji 15 tys. zabiegów in vitro)